yy

yy

czwartek, 10 grudnia 2015

Rozdział 7

 
Mediolan

 W domu sióstr Vento. Po zamknięciu drzwi przez Natale.
-Natale odwraca się plecami do drzwi i kieruje pytanie do 21letniej Notte i 19letniej Ross- Czy panowie z Il Volo bas odprowadzili do domu ? Czy to było śnienie na jawie dziewczyny? Może któraś mnie uszczypnąć a najlepiej zróbcie to obie. Będzie to test czy to wydarzyło się w rzeczywistości.
-Notte/Rossa-Prosimy cię bardzo nasza zwariowana 20latko.
Posłusznie szczypią Natale w oba policzki.
-Ała! Nie musiałyście tak mocno. Przynajmniej wiemy, że to wydarzyło się naprawdę.
-Notte- Owszem przynajmniej nie mamy urojeń. Choć może i ty nas obie uszczypnij bo nie mogę w to uwierzyć.
-Nie ma sprawy siostry moje.
-Auć!
-Auł!
- Jak widać to nie były żadne czary.
-Rossa- Tak czuć, że to nie żadne gusła.
-Natale- Tak swoją drogą pora wrócić na ziemię. Właśnie przypomniało mi się, że przyszedł list do ciebie Notte i miałam ci go dać rano ale zapomniałam. Scuza.
-Notte- Miałaś prawo zapomnieć o nim. W końcu się śpieszyłyśmy na koncert. Gdzie jest list ?
-Natale- U mnie w pokoju. Już po niego pędzę , lecę.
- Bene .Rossa możesz odgrzać raviolli z grzybami na obiadokolacje.
-Jasne. .Już się robi. Od razu nakryję do stołu.
Notte zostaje sama w holu i czeka na Natale z listem.. .Rossa idzie na prawo od wejścia do domu do kuchni. Kuchnia jest jasna , przestronna. Rossa podchodzi do lodówki. otwiera i bierze miskę z ravioli . Potem wyjmuje po parę i kładzie na talerze i podgrzewa w mikrofalówce. Gdy raviolli się grzeją Rossa idzie do pomarańczowej jadalni i nakrywa do stołu. Stół jest duży prostokątny jeśli wierzyć przekazom pochodzi z II połowy XIX wieku. Dom jest nieco starszy bo z końca XVIII wieku.
- No to teraz pozostaje zawołać dziewczyny na obiad. Natale! Notte! Obiad na stole!
-Natale-Idziemy ! Nie musisz tak krzyczeć i dawać przy tej okazji wysokiego C Rossa.
W tym czasie jak Rossa szykuje jedzenie i nakrywa stół ze schodów zbiega Natale z listem, który wręcza Notte. Notte otwiera go i czyta.
-Notte- No proszę nasza kuzynka Francesca Monte się wychodzi za mąż i zaprasza nas na ślub i wesele w Weronie, które odbędzie się 24 września.
-Bombowo, że szykuje się wycieczka. Teraz trzeba powiadomić Rosse o tym . Znając życie ucieszy się nie z miernie z powodu tłumów.
-Note-Taaak na pewno. A raczej będzie szykować wymówki żeby ominąć wesele i nie iść na nie. Jeszcze poszłaby pewnie na ślub , ale na wesele ciężko ją będzie przekonać. Zważywszy , że jest nie śmiała i choć tańczy z nas najlepiej to będzie skrępowana jak zwykle wśród większej liczby ludzi. Chyba nas woła na obiad. Lepiej chodźmy bo jak włączy wysokie C to nie będzie z nią w stanie wytrzymać do końca tego dnia.
Notte i Natale wchodzą do jadalni i siadają do stołu razem z Rossą. Zaczyna się rozmowa między siostrami.
-Notte-Rossa słuchaj będziemy za parę dni wyjechać do Werony .
-Czemu?
-Ponieważ nasza Francesca wychodzi za maż i zaprasza nas na swój ślub i swoje wesele.
-Cieszę się, że znalazła szczęście, ale ja nie chcę iść na wesele bo zawsze jestem zapraszana do tańca przez wszystkich i nie mogę siąść nawet na sekundę bo ktoś bez przerwy odbija mnie od drugiego partnera do tańca.
-Natale-Wiesz Ross. Akurat my nie cieszymy się takim powodzeniem na jakichkolwiek imprezach. I my zazdrościmy ci takiego powodzenia u płci przeciwnej. Owszem to kłopotliwe ,że nie masz w tedy wytchnienia ale i fakt ,że peszysz się wśród tłumu.
-Notte- Pójdziesz na godzinkę na wesele, a potem wrócisz do domu wujka Alfredo i cioci Dario . Bene Rossa? Dobrze Rossa?
-Rossa- Dobrze.
-Natale- To ja pozmywam talerze. I co robimy potem?
-Notte- Nie wiem. Możemy zagrać w scrabble.
-Natale/Rossa-Macche’! Oczywiście ,że nie!
-Note- W takim razie każda robi co jej się żywnie podoba. Ja idę pograć na pianinie .
-Natale-To jak skończę idę pograć na wiolonczeli lub porysuję coś.
-Rossa- A ja pójdę chyba się przejść na Piazza del Duomo. Jak wrócę pogram może na skrzypcach i może coś zaśpiewam. I potem spakuję rzeczy na wyjazd.
-Tak jeszcze się spakujemy Natale.
-Tak.
-Rossa-To idę .
-Notte-Tyko wróć wcześnie bo już jest 14.
-Jasne.
Rossa wychodzi z domu. Kieruje się na Piazza del Duomo. Idzie drogą na plac katedralny ,który znajduje się tuż naprzeciwko casa.
-Piazza del Duomo jest piękne podobnie jak katedra która znajduje się w centrum placu. Muszę zastanowić się nad pojęciem miłości do wypracowania (a componimento) na włoski do szkoły. A tutaj najlepiej mi się myśli nad nurtującymi kwestiami. Siądę sobie jak zwykle na ławeczce i pomyśle. Od razu postaram sobie przypomnieć historię katedry i placu. To najpierw zajmę się placem i katedrą.
Piazza del Duomo jest to głównym placem miejskim (katedralnym) w Mediolanie. Jego nazwa pochodzi od Katedry Narodzin św. Marii Duomo St. Maria Nascente di Milano ,jest gotycką marmurową katedrą jedną z najbardziej znanych budowli we Włoszech i Europie. . Należy do największych kościołów na świecie (długość 157 m, szerokość 93 m). Również witraże w chórze katedry, należą do największych na świecie. Na miejscu obecnej katedry znajdowała się wczesnochrześcijańska katedra Santa Maria Maggiore i nieco większa bazylika rzymska wyświęcona później na kościół św. Tekli. Obie budowle pochodziły z IV wieku, były wielokrotnie burzone i ze odbudowywane. Budowę obecnej świątyni rozpoczął w 1386 książę Gian Galeazzo Visconti. Zakończona została w epoce Napoleona. Katedra została wyświęcona w 1572 przez kardynała i arcybiskupa Mediolanu Karola Boromeusza. Przeważa gotycki styl budowli, w jej fasadzie jest jednak połączenie form barokowych i neogotyckich, które pojawiły się w czasie przebudowy w roku 1858.Reprezentacyjny plac katedralny powstał w latach 1865-1873. Dach katedry, ozdobiony jest 135 rzeźbami i gargulcami, dostępny jest dla turystów. Brązowe drzwi wejściowe ozdobione są płaskorzeźbami przedstawiającymi sceny z życia Maryji, św. Ambrożego i dziejów miasta. W górnych rzeźbieniach okien apsydy dopatrzeć się można herbu Viscontich – węża połykającego człowieka. Reprezentacyjny plac katedralny powstał w latach 1865-1873. Na skrzyżowaniu nawy głównej i transeptu znajduje się wieżyczka, zwieńczona widoczną z daleka, złoconą figurą Madonny. Mieszkańcy Mediolanu nazywają ją La Madonnina i wspominają w nieoficjalnym hymnie miasta "O mia bela Madunina...".
No dobrze wróćmy do samego placu .
Plac jest w kształcie prostokąta, , o całkowitej powierzchni 17.000 m 2. Piazza wyznacza centrum miasta. Choć plac katedralny został stworzony w 14 wieku i stopniowo rozwijał się od tego czasu wraz z katedrą . Jego ogólny plan w obecnej formie zawdzięcza architektowi architekta Giuseppe Mengoni i pochodzi z drugiej połowy 19 wieku. Monumentalne budynki, które wyznaczają jego strony , zostały wprowadzone Mengoniego. Wyjątkiem jest katedra i Pałac Królewski. Najbardziej zauważalnym budynkiem stworzonym przez Mengoniego jest Galleria Vittorio Emanuele.
Początki Piazza del Duomo sięgają do wizji Azzone Visconti(Władca Mediolanie od 1329 do 1339 roku). W 1330 roku, Azzone nakazał rozbiórkę tawern, które okrążały dwa centralne kościoły Mediolanu w tym czasie Katedrę Santa Maria Maggiore i Bazylikę Santa Tecla. Aby stworzyć rynek, o nazwie "Piazza dell'Arengo", który jest pierwszym wcieleniem tego, Który jest obecnie Piazza del Duomo. Żaden z oryginalnych budynków Piazza dell'Arengario nie przetrwała.
-Nic więcej nie pamiętam ,niestety na temat  placu i katedry. Mogłam nieco bardziej uważać na historii.
No to czas na włoski. Temat pracy domowej to: ,, Co to jest miłość’’. A skąd ja mam do jasnej ciasnej cholewki wiedzieć,, Co to jest miłość’’, przecież ja jedynie miałam dość długie i silne zauroczenie do Lorenzo Dragomir, a to trwało tylko przez jakieś 2lata i mi przeszło. A poza tym nie miałam chłopaka jak Notte czy Natale. Jedynie znam to uczucie pod adresem moich starszych sióstr i rodziców . Którzy notabene jakieś 2 lata temu postanowili wyjechać do Grecji bo uznali, że ich córki są na tyle dorosłe ,że dadzą sobie radę z domem oraz rachunkami i tego typu sprawami. Przynajmniej mamy z nimi kontakt na fb. Bo spotkanie rodzinne nastąpi na Natale Święta Bożego Narodzenia i nasze urodziny (Almeno abbiamo contatto con loro su fb . Perche la prossima famiglia riunione si svolgerà probabilmente per Natale e i nostri compleanni. )Więc niech się zastanowię co to jest miłość i może zacznę tak …
  ,, Miłość jest to uczucie ,które łączy dwoje ludzi. Którzy chronią się na wzajem ,są z sobą i wspierają siebie mimo przeciwności losu szczególnie w trudnych chwilach i się kochają. Lista o motywie miłości w świecie literatury, muzyki, filmu jest długa, szeroka i obszerna. Powstało dziesiątki, setki, tysiące jeśli nie miliony utworów o tej tematyce. Ale można podzielić ją na tragiczną i szczęśliwą oraz nie szczęśliwą. Inna będzie miłości matki do dziecka a inna dziewczyny do chłopaka, a jeszcze inna żony do męża.
Przykłady utworów o miłości tragicznej? Proszę bardzo. Utwory o miłości tragicznej to :,, Romeo i Julia’’ Williama Szekspira , ,,Tristan i Izolda’’ Józefa Bedier, ‘’ Eugieniusz Oniegin’’ Aleksandera Puszkina . Fakt z literatury to mało przykładów. W muzyce o nie szczęśliwej miłości canzoni jest pełno: ,, Delilah’',, Un storia de amore’’ ,, Don Giovanni ‘’. W filmie ,, Titanic’’,,Romeo i Julia’’ ,, Król Artur’’
O szczęśliwej miłości utwory literackie to : ,,Królewna Śnieżka’’
Filmy o szczęśliwej miłości to : ,,Shrek’’ ,,Kraina lodu’ ’,,Ciasteczko’’. Utwory muzyczne na pewno istnieją takie, ale ja ich nie znam.
Wracając do literatury to dobrym przykładem jest ,,Hymn o miłości’’ św. Pawła Apostoła , konkretniej fragment pierwszego listu do Koryntian ( rozdział 13, werset 1-13). Gdzie św. Paweł ukazuje wzorzec miłości doskonałej, rozumianej jako cnota duchowa. Jest to jeden z najpiękniejszych utworów pochwalnych na cześć miłości w historii literatury. Oto fragment:
,,Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.
Po części bowiem tylko poznajemy,
po części prorokujemy.
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
zniknie to, co jest tylko częściowe.
Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość. ‘’

 Równie ślicznym utworem jest wiersz Czesława Miłosza ,,Miłość’’:
Miłość to znaczy popatrzę na siebie,
  Tak jak się patrzy na obce nam rzeczy,
 Bo jesteś jedną z tych rzeczy wielu.
  A kto tak patrzy, choć sam o tym nie wie,
  Ze zmartwień różnych swoje serce leczy,
   Ptak mu i drzewo mowią: przyjacielu.
  Wtedy i siebie, i rzeczy chce użyć,
  Żeby stanęły w wypełnienia łunie.
  To nic, że czasem nie wie, czemu służyć:
  Nie ten najlepiej służy, kto rozumie.
Podmiot liryczny bardzo wnikliwie przygląda się miłości. Jest to uczucie, dzięki któremu żyjemy, które towarzyszy człowiekowi od narodzin, aż po śmierć. Osoba mówiąca w utworze skłania czytelnika, by spróbował popatrzeć na siebie z boku z miłością, przyglądnął się sobie, jakby się nie znał. Uświadamia nam, że jesteśmy tylko jednym z elementów otaczającego nas świata. Czy to, co czynimy, świadczy o nas dobrze? A może powinniśmy postąpić inaczej? To ,,spojrzenie z boku’’ może zobiektyzować nasze mniemanie o sobie, uchronić nas od cierpienia: A kto tak patrzy, choć sam o tym nie wie, Ze zmartwień różnych swoje serce leczy. Miłość według podmiotu lirycznego jest jedynym uczuciem, poprzez które możemy w pełni poznać siebie i innych. Miłość prowadzi do poczucia wspólnoty ze światem przyrody: Ptak mu i drzewo mówią: przyjacielu.
Takie rozumienie miłości pozwala człowiekowi służyć sobie i innym w jedności z otaczającą go przyrodą: Wtedy i siebie, i rzeczy chce użyć, Żeby stanęły w wypełnienia łunie. Podmiot liryczny zakłada swoiste równouprawnienie świata rzeczy i człowieka, które ostatecznie łączą się w miłości. To nic, że czasem nie wie, czemu służyć: Nie ten najlepiej służy, kto rozumie- kończąc wiersz, poeta podkreśla, że najważniejsze jest, by dawać siebie światu, służyć, niekoniecznie wszystko rozstrzygać rozumem.’’
-Nareszcie koniec. Z całym szacunkiem do profesora Sonni Vanzi, ale dał bardzo trudny temat pracy domowej. Mogę wracać do domu. Spójrzmy na zegarek w komórce. Jest godzina 16.30 .
Rossa wstaje z ławki i idzie w kierunku domu….




 
Katedra Piazza  del  Duomo
 Rozdział ten dedykuję  Bartkowi, który wymyślił Piazza del Duomo i również Tobie Paulina za wsparcie gdy miałam  załamanie weny i to samo mówię o tobie Iga (znaczy sie z wsparciem i weną)

Brak komentarzy: